,,Radość codzienności” – Rekolekcje Internetowe

,,Radość codzienności” – Rekolekcje Internetowe

26.02.2023 – 26.03.2023

Świadectwa

Słuchając kolejnych rozważań miałam poczucie, że są przygotowane specjalnie dla mnie! Tematy były tak bliskie mojemu sercu, że dotykały miejsc nad którymi pracowałam bez widocznych efektów od kilku lat. Kierownictwo duchowe w tym czasie było niezwykle owocne, wreszcie mogłam rozwiać moje wątpliwości i dobrze nakierować swoje działania. Bardzo jestem wdzięczna i dziękuję za ten czas, w którym Bóg na nowo odnowił we mnie zaufanie i zabrał lęk przed stawaniem w Jego obecności.

Bóg pokazał mi, że ulepił mnie jako piękny, złoty wazon, w którym są piękne kwiaty. Pokazał mi, jak jestem ważna i potrzebna innym. Również, że pocieszam innych, jest to ważne. Zachęcał, bym nie bała się wyruszyć w drogę powołania.

Przypomniałam sobie o wdzięczności za liczne dary od Boga- stworzenia mnie jaka jestem nieidealna, ale i z planem uzdrowienia mojego serca jak z Samarytanka przy studni. Choć na końcówkę brakowało już takiej wytrwałości i odwagi do dzielenia się Bogiem z innymi- łatwiej przyjmuje   codzienność, która otworzyła się ponownie na pismo Święte i zaufania Bogu

Doznałam dużo uważnego spojrzenia na swoje życie jakbym się zatrzymała i oglądała swoje życie. Dosłownie czasami do takiego stopnia byłam zatrzymana robiąc wszystko tak jak zawsze, ale tak jakbym oglądała swoje życie. Doznałam ogromnej wdzięczności mega, podziwiałam ludzi myśląc jacy są piękni. Taki stan trwał dwa dni na tydzień przed końcem. Zobaczyłam jak bardzo nie pasuję do świata. Towarzyszył mi smutek z tego powodu i wielki spokój. Były też poruszenia czarne. Odrzuciłam je. Zaczęłam relację przyjaźni z Panem Jezusem. Odkryłam jak dużo mam Mu do powiedzenia. Jego miłosierdzie jest najpiękniejszą wolnością jaką mogłam otrzymać tu w tym życiu.

Właśnie z radością ostatnio mam trudność.  Nadmiar różnych trudnych spraw w listopadzie i grudniu, choroba, zmęczenie, z którego nie mogę wyjść, obawa o przyszłość (choć ukryta, ale gdzieś trochę jest).  I pragnienie radości, ten cichy zachwyt we mnie gdzieś zanikł. 

Rekolekcje pozwoliły odkopać pragnienia, poczuć ten pokój płynący z Bożej obecności. Dać czas Bogu i sobie. Poczułam prawo do radości. Jakbym wracała do domu.

No i zobaczyłam to, że koncentruje się na trudnościach. Jak koń spinam się by iść do przodu i pokonywać przeszkody.  Wiem, że tracę smak życia wtedy. A tak bardzo doświadczam przecież Bożej opieki, Bóg daje mi i daje hojnie.

I jakoś tak jest, że zawsze jest taki temat, który jest mi akurat potrzebny. Z serca dziękuję za ten czas i za Wasz trud przygotowania.

Bóg pomógł mi zrozumieć, że spotkanie z drugim człowiekiem to bogactwo, które zaczyna się spojrzeniem w oczy a może zakończyć uzdrowieniem. Doświadczałam poruszeń związanych z byciem w relacji z kimś. Pan zapewniał mnie, że jest blisko i że moje życie ma sens.

Te rekolekcje były dla mnie bardzo owocne i pełne łaski. Właściwie każda medytacja przynosiła mi większe wejrzenie i zrozumienie jakiegoś aspektu mojego życia czy mnie samej. Na pewno jasno zobaczyłam, jak Bóg się o mnie troszczy, trzyma mnie w swoich rękach, mnie i moje sprawy, które do Niego zanoszę. Zobaczyłam też swoją postawę wierności w wierze i modlitwie. A na koniec rekolekcji Bóg mi pokazał, że pragnie dla mnie wolności wewnętrznej i słuchania głosu serca, bo to jest prawdziwe szczęście i tylko wolne serce może dawać w radości i obfitości.

Większe zrozumienie siebie, swojej sytuacji, nakreślenie co dalej. Piękny temat, aby przeżyć dany czas w radości pełni

Słuchałam wprowadzeń w drodze do pracy, gdy szłam pieszo, o bardzo wczesnej porze. Zauważyłam, że cieszy mnie kontemplowanie otoczenia, budzącego się dnia, początku krzątaniny tylu ludzi, dobiegające odgłosy…i to wszystko w trakcie słuchania wprowadzeń. Bóg obecny, działający- pracujący dla człowieka. Bóg w codzienności, codzienność w Bogu. Harmonia, spójność pośród utrudzenia, pośpiechu, zatroskania. Bóg powołuje, spotyka człowieka w jego “warsztacie”. Bóg cieszy się mną. Po prostu.

Utwierdził mnie w tym, co mi od jakiegoś czasu proponował

Pan Bóg kocha każdego człowieka, nawet tego za którym my osobiście nie przepadamy. Teraz staram się patrzeć na drugiego oczami Jezusa zgodnie z jego najważniejszym przykazaniem miłości.

Każdy dzień bycia w drodze podczas tych rekolekcji przynosił odkrycie jaki jest Bóg i jak mnie obdarowuje, jak mnie wspiera w moim trudnym położeniu – pomaga mi przyjmować moje życie jako dar. Godzę się więc i na to, że Pan Jezus jest “nieaktywny” według mojego wyobrażenia, a moja “nadzieja woła głośniej niż lęk”.

Bóg zaskoczył mnie doświadczeniem radości praktycznie od samego początku rekolekcji, pozwolił zrozumieć ogrom miłości kierowanej do mnie i innych.

Bóg zatrzymał mnie w domu poprzez nagłą chorobę związaną z wyczerpaniem organizmu, która wymagała zwolnienia lekarskiego na cały okres rekolekcji, dał mi czas na dobre przeżycie medytacji-  rekolekcji, Bóg podczas rekolekcji  wskazał mi  nową drogę, tj. rezygnację z obecnej pracy w której mnie wykorzystywano, dał mi łaskę bycia spokojną i ufną Bogu  w zakresie nowej drogi życiowej/zawodowej, pójście na psychoterapię w zakresie między innymi umiejętności stawiania granic, Bóg mnie docenił, Bóg mnie prowadzi ja mu ufam i chcę iść jego drogą.

Te rekolekcje były dla mnie wielką łaską, którą otrzymałam, by zobaczyć z innej perspektywy Słowo Boże. Zrozumiałam, że Pan Jezus jest ze mną w każdej sytuacji i w każdym czasie. Czeka na mnie z wielką miłością.

Umocniły moją wiarę, przyjaźń z Jezusem w codziennych spotkaniach z nim.

To był niesamowity czas. Bóg pomógł mi zrozumieć siebie sama. Pomógł mi odkopać to do czego nie chciałam już wracać i najchętniej bym o tym zapomniała. Pokazał mi, że najpierw trzeba to wydobyć na zewnątrz, żeby raz na zawsze to zostawić za sobą. Bardzo jestem wdzięczna za ten czas rekolekcji. To jest trochę tak jakby pękła skorupa i z niej wydobyło się nowe życie, nowa roślinka zaczęła kiełkować.

Related Posts

Enter your keyword